Orły z planem


Czemu starsi narzekają, a to młodzi mają rację...


Jako, że dziś obchodzimy jedno z najważniejszych świąt dla Polaków, nie mogłam nie poruszyć z tejże okazji tematu patriotyzmu i nie wstawić bonusowego posta w środku tygodnia. W końcu temat zacny, a i okazja nie byle jaka, więc po co miałabym się powstrzymywać. Dziś dla odmiany pobawię się trochę w zrzędliwą sąsiadkę z drugiego piętra (tak, tę która zawsze w windzie próbuje przeciąć Cię w pół swoim krwiożerczym wzrokiem) i pogadać o młodzieży gimnazjalno-licealnej, w którą w sumie sama się zaliczam. Więc, będzie ciekawie.

Ostatnio zaczęłam wokół siebie zauważać pewną interesującą modę. Modę na orzełki, flagi, kotwice Polski Walczącej. Modę na patriotyzm. Z początku nawet się ucieszyłam, no bo jak tu się nie cieszyć, przecież aż ciepło się człowiekowi na sercu robi, gdy widzi jak po szkolnym holu spacerują sobie wyszyte na bluzach orzełki i flagi. To dobrze, że ludzie naokoło mnie, tak więc młodzi Polacy są dumni z tego kim są i skąd pochodzą. To świetnie, że powstaje masa sklepów internetowych z takimi właśnie nadrukami. To wspaniale, że zaczynają one zastępować tandetne koszulki z Nowy Yorkiem, Londynem, czy Paryżem, których osobiście nigdy nie rozumiałam i nie trawiłam. Jednak bądźmy realistami, takie piękne to to wszystko nie będzie. I wbrew pozorom post ten nie będzie wcale o bluzach. One są tu tylko punktem zaczepienia. Rzućmy trochę światła na patriotyzm wśród młodzieży.

Czym w ogóle jest patriotyzm, w XXI wieku? 
W dzisiejszych czasach, gdy nikt nie każe nam biegać z karabinami, określenie czym jest patriotyzm to trochę bardziej skomplikowana sprawa. Każdy ma na ten temat inne przekonania. Jednak wszyscy znamy te wszystkie wpajane od dziecka standardy typu przywiązanie do kraju, pomoc rodakom, pomoc w rozwoju kraju i tak dalej. To wszystko brzmi dość banalnie, każdy jest patriotą! No nie do końca. Sama znam trochę nietypowych ludzi, którzy tylko czekają na pełnoletność, by uciekać z Polski. Znam osoby, które nie mogą przestać na nią narzekać. I nie tylko na polityków, bo na to narzeka każdy, nawet gdy jeszcze nie wie o co w niej chodzi, ale na wszystko. Dosłownie WSZYSTKO. Plują jadem do ojczyzny na lewo i prawo. Od ludzi, przez położenie, gospodarkę, klimat po język i co tam sobie jeszcze można wymarzyć. Nic nie pasuje, wszystko jest źle, uciekajmy do ______ ,czyli jedynego dobrego kraju na świecie. No nic tylko się masłem pociąć jak się słucha takich rzeczy. Nie znaczy to jednak, że wśród młodzieży nie ma patriotów. Są, ale na pewno nie tak romantyczni jak niektórym starszym ludziom się marzy. Moim skromnym zdaniem, lepsi. Postępowi i o to chodzi. Bo czy chęć zmiany ojczyzny na lepsze nie jest wystarczająca? Znam wiele osób, które z zapałem myślą o przyszłości zarówno swojej jak i kraju, bo chcą je połączyć. Ktoś chce zostać prezydentem, kto inny inżynierem, wojskowym, właścicielem wielkiej korporacji, która okupi wszystkie polskie telewizje i gazety od Niemców. Wiadomo, że nie wszystkie te sny się spełnią, ale niektóre na pewno. I właśnie dzięki takim ludziom z pasją i zapałem ten kraj będzie mógł się rozwijać i równać z zachodem.

Z czego można być dumnym?
Będąc Polakiem, oczywiście. Ciężkie pytanie, ja to w sumie jestem dumna, że ten kraj cały czas istnieje. Wiecie, niektóre większe kraje mają zapędy imperialne, chcą rosnąć w siłkę i szczerzyć kły na wszystkich w około. A my to chcemy sobie po prostu istnieć, tak spokojnie, bez szału. I jak na razie się to udaje, co jest niesamowite biorąc pod uwagę naszą historię. Z wielką determinacją, trochę fuksem, trochę głupotą, ale istniejemy cały czas. Trzymamy się twardo przez tyle lat na przekór wszystkim w około. Duże osiągnięcie, prawda? Do tego strasznie szybko podnosimy się na nogi, po wszystkim co nas spotkało. Warszawa ze wgniecionego w ziemię pola w naprawdę niedużym okresie czasu przerodziła się w zacną stolicę. Wszystkiemu winni są wspaniali ludzie. Silni ludzie. Polacy to naprawdę silni i uparci ludzie, tak pokazała historia.

Do następnego!

10 komentarzy :

  1. Dzisiaj z okazji Dnia Niepodległości startuję w biegu ulicznym na 10km. Niestety większość ludzi patrzy na ten dzień jako "dzień zawodów". Przykre, ale prawdziwe..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla niektórych dzień zawodów, dla innych dzień parad, a dla większości po prostu dzień wolny. Dobrze, czy nie dobrze, ciężko powiedzieć. Zawsze możesz biec "ku chwale ojczyzny" i wtedy już może troszkę lepiej ;D. Swoją drogą trzymam kciuki i gratuluję! Sama też biegam, ale nigdy nie znalazłam w sobie odwagi, by wziąć udział w biegu masowym. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. A ja jestem dumna z tak samo jak Ty chociażby z tego że jestem Polką, że mamy przepiękne krajobrazy i mnóstwo wspaniałych miejsc do zwiedzania, że Polacy jako naród może czasem durni i wybierają nie tych do rządu których powinni to za to są solidarni i jak przyjdzie co do czego to walczą o swój kraj. Pomimo tego, że jest niewielu którzy oddali by życie za Polskę to jednak znajdą się tacy co się uchowali.

    Odpowiedziałam na komentarz do poprzedniego wpisu oraz zapraszam na nowość :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dawna wiadomo, że wolni Polacy gryzą się po kostkach, ale jak tylko pojawi się wróg to jednoczą się wszyscy razem. Trochę szkoda, ale z drugiej strony nic nie może być za piękne. Dobrze jest żyć w przekonaniu, że jeśli coś miałoby się stać, to naród walczyłby solidarnie mimo sytuacji :). Czy jest wielu, czy niewielu, cóż, obyśmy nigdy nie musieli się przekonywać!

      Usuń
  3. Ja jestem z Polski bardzo dumna. Z naszej historii, ludzi, z całokształtu. Nawet, jeśli czasem jest źle, to kurczę - to wciąż jest nasza ojczyzna! Tyle razy dawaliśmy radę, nie ma takiego problemu, którego jako kraj byśmy nie pokonali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale jakoś zawsze sobie nasi rodacy dawali radę :).

      Usuń
  4. Ja jestem dumna z mojego kraju, zwłaszcza z historii. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia spala naród, naród bez historii nie istnieje, a z nią jest solidarny. Do tego historia lubi się powtarzać (jedno z najbardziej złowrogich powiedzeń... zawsze wywołuje u mnie dreszcze!), więc to ważne by pamiętać i wyciągać wnioski. No i oczywiście celebrować, być dumnym, bo jest z czego :). Pozdrawiam!

      Usuń
  5. To bardzo dobra moda moim zdaniem. Sądzę, że ma ona dość głębokie zakorzenie w naszych czasach w ogóle. Zauważyliście jajka, mleko z polskiej wsi, od polskiej kury czy krowy? Kiedyś moda była na jajka od niemieckiej kury. I tak samo jak była moda na zachód, tak teraz zaczyna się moda na to, co nasze. To bardzo korzystne.

    Ciekawią mnie przyczyny tego zjawiska, ale nie mogę ich zlokalizować.

    Wydaje mi się, że dziś patriotyzmem jest np. sprawdzenie w sklepie kodu kreskowego (jest w nim informacja o kraju pordukcji), by kupić polski produkt.

    Słyszeliście kiedyś, że szczęśliwe kraje mają nudną historię? Polska jest przykładem sytuacji odwrotnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku dość sceptycznie podchodziłam do tych "polskich jajek". Pojawiły się znikąd, zalały markety i do tego wszystkie uśmiechnięte panie we wszystkich reklamach tak bardzo cieszyły się na ich widok. Teraz wiem oczywiście, że ma to jak najbardziej pozytywne efekty na nasze społeczeństwo, gospodarkę, kieszenie rolników itd., jednak cały czas lubię odnosić się do tego jako doskonałego przykładu, jak łatwo media potrafią kształtować opinię większości ludzi. Wystarczy, że parę pań z reklam się uśmiechnie i nagle jajka polskie lepsze od niemieckich. Ale to już tylko moje psychologiczne zamiłowania każą mi rozważać takie kwestie ;D.

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo wartościowy, więc nie bój się wyrazić swojej opinii, podobnej do mojej, czy też zupełnie innej. Nie bądź bierny, włącz się do dyskusji! :)

NIEOBSŁUGIWALNA © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka