1 grudnia 2015

Boże, jaka z Ciebie maruda!

Gdzieś w świecie wypełnionym czarnymi myślami... Jejku, jaka okropna dzisiaj pogoda. Serio, wstaje o dziewiątej, a tu pół ciemno, wieje i do tego pada jak spod rynny. A miałam wyjść do sklepu. I tak pójdę. Z tą różnicą, że zmoknę do suchej nitki i wypierniczę się gdzieś na błocie. Potem pobiegam sobie za czapką, a zakupy przemo... No dobra, ale przynajmniej się chociaż trochę przewietrzę, po siedzeniu przed komputerem od dwóch dni na pewno nie zaszkodzi. W sumie to jakby się przypatrzeć… w tym deszczu jest chyba trochę śniegu. Ilości moc

27 listopada 2015

Zdrowe odżywianie - Podejście #186

Zawsze byłam bardzo chudym dzieckiem. Gdy patrzę na swoje zdjęcia sprzed pięciu lat to zastanawiam się jak coś takiego mogło żyć. Jak te nogi mogły cokolwiek udźwignąć? Przecież ich wcale nie było. Potem przyszło dojrzewanie. Zaczęłam tyć. Bardzo, bardzo szybko. Zorientowałam się dopiero wtedy, gdy zwrócono mi na to uwagę u lekarza. Moja samoocena roztrzaskała się na betonie. Zaczęłam widzieć tłuszcz, cellulit, brzuch, biodra, uda. Od kiedy miałam trzynaście lat ani razu nie rozebrałam się publicznie. Na plaży siedziałam w pełni ubrana.

25 listopada 2015

Taka trochę Basic Bitch

Pożarta w tłumie identycznych twarzy. Prosto z mostu - czuję się zwykła. Czy ty też tak masz? Czasami myślę nad tym, co wyróżnia mnie z tłumu. I dochodzę do wniosku, że nic. Co gorsza, ty zapewne także dojdziesz do tej samej konkluzji. Czuję się pożarta, wchłonięta przez tłum identycznych twarzy wykreowanych obecnymi standardami piękna. Patrząc na zdjęcia profilowe na twarzo-książce lub w twarz drugiej osobie ciężko dojść do takich wniosków, jednak gdy zobaczymy sto stłoczonych nastolatek na zdjęciu, uderzy nas w twarz ich podobie

21 listopada 2015

Cel w posiadaniu celów

Jak okiełznać cele, by wynikało z nich coś więcej, niż tylko kolorowe notatki? Każdy z nas ustala sobie jakieś cele. Mniejsze, większe. Całkiem proste lub te bardziej ambitne. Wszystkie z jednego powodu - by ulepszyć nasze życie i nas jako osobę. Mi osobiście taka organizacja sprawia niewytłumaczalną przyjemność. Uwielbiam wszystko spisywać, obmyślać i ubierać w często niepotrzebne formy tabelek, planów, całych tekstów i umów z samą sobą. Takie już zboczenie, co ja poradzę. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo to

18 listopada 2015

Zatonąć w morzu samokrytyki

Tonę... nie oddycham. Tonę!  Ostatnio wróciłam do pisania po dłuższej przerwie. Zawsze uwielbiałam to robić. Gdy byłam młodsza, nie było dla mnie lepszej rozrywki ta jaką daje pisanie. W końcu pisząc możemy wszystko! Przenieść się w inny świat, zostać kimś innym, przeżyć przygodę i co najlepsze być Bogiem we własnym uniwersum. Nawet gry wymiękały. Ale gdy usiadłam parę dni temu do pustej kartki w Wordzie, szybko poczułam, że coś jest nie tak. Coś nie gra, coś nie pasuje. Coś kuje w środku i ściska w umyśle. Niepokojąco szybko męc
Page 1 of 212Ostatnia
NIEOBSŁUGIWALNA © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka